Dźwięki muzyki świadomej

Dźwięki muzyki świadomej


Sama nie wiem, kiedy to się stało. Nie do końca pamiętam, kiedy zaczęłam słuchać muzyki w sposób świadomy. Jednego jestem pewna - był to moment przełomowy w moim życiu. To był moment wyjątkowy. Dlaczego? Coś się wtedy zmieniło…


Prawdopodobnie było to wtedy, gdy w gimnazjum (a może była to szkoła podstawowa?) w przejawie jakiegoś takiego typowego dla mnie buntu przeciwko całemu społeczeństwu przestałam słuchać radia. Muszę tu zaznaczyć, że wcześniej leciało ono w moim pokoju bez przerwy. Wiedziałam nawet, kiedy transmitowane są poszczególne programy mojej ulubionej stacji. Przy okazji w moją głowę wtaczana była medialna papka - wszystkie konkursy, wiadomości o tragediach, niesprawdzone ciekawostki i "błyskotliwe" żarciki prowadzących. Oj tak - byłam na bieżąco z wszystkimi listami przebojów. Dzienna, miesięczna, roczna - żadna z nich nie była mi obca! Wiedziałam nawet, która piosenka znajduje się na danym miejscu…

Do czasu, gdy do głowy nie wpadła mi myśl: Dlaczego inni mają decydować za mnie o tym, czego mam słuchać? Dlaczego muszę słuchać tego, czego słuchają niemalże wszyscy? Czy to jest właśnie muzyka?

Radio zostało wyłączone. A ja zaczęłam odkrywać nowe zestawy dźwięków skrywanych wcześniej przed moimi uszami. Rozpoczęła się moja droga. Jaka droga?? Droga w poszukiwaniu swojej muzyki. To wspaniała wędrówka, uwierzcie mi! Można sobie pobłądzić po pięcioliniowych ścieżkach, skryć pod daszkiem ósemki lub usiąść na pauzie i przemyśleć to i owo.


Moja muzyczna podróż wyglądała różnie na jej licznych etapach. Jeśli dobrze pamiętam, zaczynałam od portali streamingowych z masą szalonych playlist, które można było na nich znaleźć. To wtedy odkryłam muzykę indie i jej najróżniejsze warianty. Lubiłam przeglądać ścieżki dźwiękowe obejrzanych przeze mnie filmów. Zawsze szłam wtedy o krok dalej i eksplorowałam - jakie są inne piosenki twórcy? To w ten sposób odkryłam Pearl Jam (oraz swoją paradoksalną miłość do grunge rocka), a także zafascynowałam się muzyką celtycką (którą później sama zaczęłam grać!). Czasem spoglądałam w przeszłość i zanurzałam się w różne dekady XX w.  Czasem po prostu klikałam w proponowane dla mnie utwory. Albo eksperymentowałam i puszczałam sobie składanki, które całkowicie odbiegały od moich dotychczasowych preferencji. Takie działania często kończyły się rozczarowaniem, ale bywało, że nowości całkowicie mnie pochłonęły - kolejny obszar na muzycznej mapie zdobyty!

Podczas tej wędrówki nauczyłam się wiele na temat świata muzyki. Nauczyłam się też wiele o sobie - zaczęłam odkrywać, co mi "w duszy gra", co lubię, a czego nie potrafię znieść. Zatapiałam się w swoich muzycznych ogrodach z myślą - dlaczego wyglądają właśnie tak? Ciągle szukam odpowiedzi, ale chyba po prostu chodzi o to, że ja to ja i właśnie taka jestem :)


Cieszę się, że udało mi się postawić ten krok, dzięki któremu mogę słuchać muzyki świadomie. Mogę rozkoszować się wyjątkowymi melodiami, mogę kontemplować teksty piosenek. Mogę cieszyć się i wzruszać, śmiać się i płakać, marzyć, tęsknić i rozmyślać. Oraz wiele innych… Czuję, że te dźwięki są w pewien sposób "moje". Utożsamiam się z nimi. Rozumiem, a one rozumieją mnie…

Czy moje podróż już się skończyła? Mam nadzieję, że nigdy nie dobrnę do jej finiszu. Jest pięknie!

Czy słuchacie muzyki w sposób świadomy, czy polegacie na listach przebojów? A może właśnie to uważacie za swój wybór? Jaka jest najwspanialsza piosenka, którą ostatnio usłyszeliście? Chętnie posłucham czegoś nowego!

Wkrótce podzielę się z Wami także sposobami, na znajdowanie wyjątkowych artystów i piosenek… 
Do zobaczenia!
Ania


Ps. Dla osób ciekawych - już nie jestem taka wielką buntowniczką i zdarza mi się posłuchać raz za czasu radia… Choć ciągle nie jest to częste zjawisko :)


Obrazy:
1. "Czworo dzieci z trąbą"
2. "Jazz"
3. "Kobziarze"
Wszystkie obrazy są autorstwa Tadeusza Makowskiego.

Copyright © 2014 Bezpustkowie , Blogger