Życie jak z książki - 3 zasady

Życie jak z książki - 3 zasady


Tyle razy już to słyszałam i wałkowałam ten temat. Ludzie mówią - chciałbym, żeby moje życie było jak historia opisana w książce. Pełne przygód. Bajkowych romansów. Nietuzinkowych bohaterów. Tajemnic i zagadek do rozwiązania.

Hej, kochani! Kiedy sobie w końcu dacie powiedzieć, że tak właśnie jest? ☺ 

Wszystko zależy od tego, jak patrzycie na swoje życie. Ile dostrzegacie w nim dobra, ile zła? Spójrzcie - na pewno jest pomiędzy nimi jakaś walka. Czy udaje ci się ją wygrywać? Mam nadzieję, że Dobro na prawdę u ciebie zwycięża! A może jeszcze nie... Ale dąż do tego i nie poddawaj się - co by to była wtedy za opowieść? Ile jest w twoim życiu przygód? O właśnie... Te nieszczęsne przygody! Moje życie jest przecież takie nudne... (Albo inaczej. Ktoś, kogo znam, często to powtarza - życie jest jak papier toaletowy - szare, długie i do d...)

Kto tak myśli, jest w błędzie! Stop - może nie jest w błędzie. Ale jego sposób postrzegania świata nie jest zbyt pozytywny... Co więc zrobić, żeby historia twojego życia nabrała akcji i koloru? Żeby była na prawdę wyjątkowa, ciekawa i warta uwagi? Proszę bardzo, specjalnie dla was - 3 złote zasady!



RULE NO. 1
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Zmień miejsce albo po prostu wstań z fotela i rusz przed siebie.

Jest to zasada, o której zawsze, gdy zdarzy mi się zapomnieć, przypomina mi moja przyjaciółka. Jest ona prawdziwą mistrzynią dostrzegania cudowności w sytuacjach zwyczajnych i tworzenia z nich niezapomnianych historii. Bo wiecie co? Ostatnio zauważyłam, że tak właśnie w pewnym momencie zaczęliśmy postrzegać życie (ja i moi najbliżsi przyjaciele). Wszystkie zdarzenia zamieniamy w historie. Historie, które tylko czekają, aż ktoś je opowie. Tak właśnie patrzymy na świat, na życie. Jest ono niczym zlepek niesamowitych historii, takich do opowiadania przy ognisku w najlepszym towarzystwie. Czy nasza rzeczywistość różni się czymś od waszej? Nie szalejemy, na prawdę. Po prostu patrzymy inaczej. I ciebie też do tego zachęcam. Twoje życie wypełni się niezliczonymi cudami, jeśli zaczniesz inaczej odbierać rzeczywistość. We wszystkich drobnych rzeczach jest coś niesamowitego! Tyle fantastycznych zdarzeń ma miejsce każdego dnia. Jak to? Nie zauważyłeś? No więc... Kolejna zasada jest specjalnie dla ciebie! ☺




RULE NO. 2
Zacznij widzieć świat, który cię otacza.

A co, że niby nie widzę? - zapytasz. Tak, najprawdopodobniej nie do końca ci się to udaje. Już wyjaśniam. Człowiek współczesny, gdy gdzieś idzie (lub raczej biegnie, bo to ogólnie wiadome, że wszędzie się dziś spieszymy), najczęściej patrzy w dół, bądź, o zgrozo, w ekran smartphone'a. Całą swoją postawą zwyczajnie ignoruje otaczający go świat. Przestań ignorować, tak nie wypada. Świat jest piękny, a kiedy otworzysz się na niego i zaczniesz świadomie widzieć to, co cię otacza, szybko zauważysz - tutaj ciągle wiele, wiele się dzieje. Spróbuj i sam się przekonaj! Zapraszam do prawdziwej przygody! ☺



RULE NO. 3
Brak. No skończmy już z tymi zasadami. Co za dużo, to nie zdrowo. Zapamiętaj te poprzednie i serio, zacznij żyć, bo warto! No idź! Masz już wszystko, czego potrzebujesz!


Kiedy zaczniesz patrzeć na swoje życie w innych kryteriach, na prawdę zauważysz, że jest ono prawdziwie 'książkowe'! A może inaczej - zobaczysz, że twoja własna historia jest warta uwagi, warta opowiedzenia i wysłuchania. Twoja historia jest przede wszystkim warta przeżycia. Przeczytaj zasadę 3 jeszcze raz. No to kończymy na dziś. Zmykaj już!

(Ale wróć, do zobaczenia wkrótce ☺)


Obrazy:
1. Mary Cassatt "The young lady reclining"
2. Mary Cassatt "Lydia reading on a divan"
3. Mary Cassatt "In the loge"
4. Mary Cassatt "The cup of tea"

Ucieknijmy!

Ucieknijmy!



Ucieknijmy, zróbmy to wszyscy razem! 
Gotowi, do startu...
Start!

Ucieczka to częsty motyw poruszany w literaturze, filmach i innych formach sztuki. Co człowieka tak bardzo pociąga w ucieczce? Co jest z nami nie tak? Czy w ogóle jest z nami coś nie tak, jeśli tak wielu ludzi Jej ulega? Oto przed państwem- Ucieczka.

Ktoś mógłby pomyśleć, że zaczynam właśnie namawiać naiwnych, żeby spakowali wszystko i wyruszyli w drogę. Zrób tak, jeśli potrafisz. Zapraszam do podróży w nieznane. Byli tacy odważni - zależnie od sytuacji, wyszło im to na dobre, bądź wyszło na złe. Z reguły byli zadowoleni. Tak, można ich nazwać ludźmi szczęśliwymi. W niektórych przypadkach posunęłabym się nawet nieco dalej - byli oni ludźmi spełnionymi. Kto nie pragnie takiego uczucia? Ale tym razem kochani - nie tędy droga. Zapraszam, zejdźmy na inny szlak.


Ucieczka jest odwróceniem się do czegoś plecami i pójście przed siebie. Chyba logiczne, nie trzeba nikomu tłumaczyć. Ucieczka jest zła i dobra. Jak wiele rzeczy na tym świecie - to zależy od punktu widzenia. Czasami człowiek potrzebuje uciec. Inaczej coś się może w życiu popsuć.

Być może w niektórych sytuacjach jest to przejaw bezsilności. Albo tchórzostwa. Racja, tak bywa. Bo uciekając, zostawiamy coś za sobą i nie tykamy tego, nie próbujemy tego naprawić. Nie brzmi za dobrze? Patrz wyżej, napisałam, że ucieczka może być zła. Taka też bardzo często jest - uważaj! Bywa jednak też, że to jedyne możliwe rozwiązanie problemu.

Więc dlaczego na wstępie do niej zachęciłam? Nie, nie chcę was zapędzić w kozi róg. Spokojnie.

Aby zrobić krok w przód. Aby się przełamać, przebić - wielu ludzi potrzebuje właśnie Jej. Sama często mam wrażenie, że w swoim życiu uciekam przed czymś, bo zwyczajnie nie życzę sobie, żeby to mnie dopadło. Moje życie to ucieczka? Być może. Ale sama nie chcę inaczej. Ucieknijmy razem...


Staram się nie dać złapać dorosłości - najprawdopodobniej w myśl przesłania książki Antoine'a Saint Exupery'ego pt. "Mały Książę". Chyba za dużo się jej naczytałam ☺ Ale o tym już trochę tutaj wspomniałam. Wiem, że w końcu mnie dopadnie takie życie. Ale tutaj chodzi o coś więcej - o wnętrze. Uciekam od szarości dnia w marzenia, trochę jak Ania z Zielonego Wzgórza. Uciekam od wszechobecnego przygnębienia moich rówieśników, bo to jest jak jakaś okropna zaraza która trawi dzisiejszy świat. Uciekam od zła, choć jest to bardzo trudna droga. Uciekam od wzorców, które społeczeństwo chce nam narzucić... Choć jest to coraz trudniejsze. Uciekam od grania kogoś, kim nie jestem - uciekam, bo ja to ja - słaba, nieidealna, z wielkimi marzeniami, niedzisiejszymi pasjami i tą niemodną chęcią do zachwytu nad każdą małą rzeczą. 

A ty, to ty - nie bądź kimś, kim nie jesteś. Postacią wykreowaną przez profile w mediach społecznościowych. Postacią wyidealizowaną. Postacią o wielu twarzach. Doskonałym aktorem. 

No to jak? Uciekamy? Przed czym?
Trzy, dwa, jeden...






* Claude Monet "Cliffs of les Petites-Dalles"
* Claude Monet "Cliffs and Sailboats at Pourville painting"
* Claude Monet "The Cliff, Etretat, Sunset"
Copyright © 2014 Bezpustkowie , Blogger