Światy o których zapomnieliśmy


Kilka dni temu wybrałam się z rodziną  do kina na film "Krzysiu gdzie jesteś". Nie wiem, jakiej grupie wiekowej go polecić - bardziej dzieciom, czy bardziej dorosłym. Momentami dosyć mroczny, tragiczny, przeplatany jednak tą Disneyowską baśniowością i lekkim, nieco prostym humorem. Jedno jest pewne. Każdy z nas, w zależności od momentu życia, od stanu, w którym się aktualnie znajduje, odbierze ten film w inny sposób. Kogoś być może poruszy, kogoś zdenerwuje, innego rozbawi lub przywoła miłe wspomnienia z dzieciństwa. Bądź zanudzi, bo nie każdy film jest stworzony dla każdego.

Jeśli mam się podzielić moją opinią - bardzo mi się podobał. Choć jest jeszcze inny film, który obejrzałam wcześniej, a który trochę zaburzył mi świat wykreowany przez A. A. Milne. Mam tu na myśli film p.t. "Żegnaj Christopher Robin". To on tak na prawdę jest tym, który niezwykle mną wstrząsnął... Pokazał smutną prawdę, historię, która kryła się w cieniu Stumilowego Lasu. Polecam każdemu. Obydwa filmy. Zestawcie je ze sobą i dopiero wtedy oceńcie.


Ale nie na recenzji chciałabym się tutaj skupić. Jak zwykle mi się zdarza, wyszłam z kina z głową pełną refleksji. Film, mimo, że to kino familijne, na prawdę dał mi do myślenia. Trochę podobnie jak tutaj (zapraszam, można poczytać) znów pozwolono mi się cofnąć do czasów dzieciństwa. Znów przyjrzałam się tematowi dorastania. Nie za dużo tego ostatnimi czasy? Być może. Ale to chyba dlatego, że to się dzieje. Tu i teraz.

Dziecięce ideały. Dziecięca prostota radości. Dziecięce zaufanie do świata. Dziecięca ciekawość. Dziecięca nadzieja, że wszystko będzie dobrze. Dziecięce zabawy i te wszystkie światy, które wówczas stworzyliśmy. Światy, o których zapomnieliśmy. Co się z nimi stało? Przecież kiedyś były dla nas wszystkim.


Nie mówię tutaj o tym, żeby rzucić wszystko i wrócić do dziecięcych marzeń i wiecznej zabawy. Nie no, bez przesady. Chcę zachęcić, najpierw samą siebie, a później was, do kilku rzeczy. Jak to już w pewnym wcześniejszym wpisie zaznaczyłam, warto czasem zatrzymać się i pomyśleć. Wtedy lepiej idzie się do przodu. Ale mam tutaj haczyk - nie będę myślała za was - ha! Tym razem po prostu podam kilka zagadnień, kilka pytań na które odpowiecie sobie sami... 

Więc co? Siadasz na kamieniu, podpierasz głowę jak to robili starożytni filozofowie (hej, na prawdę fajnie teraz wyglądasz!), no i myślisz, myślisz, myślisz...


Dziecięca radość - ile mi z niej pozostało? Przypomnij sobie te słoneczne i te deszczowe dni beztroski. Wtedy wszystko było możliwe - czy nadal tak widzisz ten świat? Czy dostrzegasz szansy, czy jedynie problemy i przeciwności (no to jak, bierzesz miecz w ręce i walczysz z tymi potworkami, inaczej się nie da!)

Teraz trochę nostalgicznie... Ale to jest coś bardzo ciekawego, czym rzadko się z innymi dzielimy (może, że to zbyt intymny temat? Sama nie wiem...). Tytułowe Światy o których zapomnieliśmy... Zapomniałeś, czy pamiętasz? Przypomnij sobie! Może to była kraina legend i baśni, może świat pełen zagadek do rozwiązania, ciepły dom, środek puszczy, indiańska wioska? Wolę nawet nie zgadywać! Tyle się wtedy tego w naszych głowach kłębiło. Czy mieliśmy tam przyjaciół? Czy pamiętamy jakieś przygody, które wtedy kreowała nasza bujna wyobraźnia? Może ty również miałeś swojego Kubusia Puchatka, który jadł miodek i mieszkał w twoim Stumilowym Lesie? Uśmiechnij się do niego. 


To wszystko nadal jest gdzieś głęboko w nas. Nawet, jeśli wydaje nam się, że zapomnieliśmy, że straciliśmy wszystko. Szybki fakt - nie straciliśmy. Jeśli tylko bardzo tego pragniesz, przypomnisz sobie. Uśmiechniesz się. Wróci radość - ta najczystsza, najszczersza. Dziecięca.


*Wszystkie ilustracje wykonał E.H. Shepard 
*Dla tych, co poszli dziś do szkoły - powodzenia!

14 komentarzy:

  1. Byłam na filmie. Zrobił na mnie ogromne wrażenie, poczułam się staro, mimo że i tak wiem, że jest we mnie sporo z dziecka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie, miałam podobnie! Na dodatek film odkrył też nieco tej prawdy, którą dotąd przed samą sobą ukrywałam...

      Usuń
  2. Filmu nie widzialam chociaz z checia obejrze jak bedzie taka mozliwosc w tv poniewaz nie wiem jak zareaguje :D Co do dziecięcej radosci... mam w jej az za wiele ale wlasnie to sprawia ze patrze na swiat optymistycznie! Puchatek gora!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak dobrze czytać takie słowa! Dziecięcej radości nigdy za wiele :D

      Usuń
  3. Nie słyszałam o tym filmie. Sama nie przepadałam za Kubusiem Puchatkiem w dzieciństwie. To prawda, filmy familijne często dają nam do myślenia. Zgredziejemy z czasem. Łatwiej nam marudzić i pozostać w tym, niż wykrzesać z siebie energię do działania. Ja należę do ludzi, którzy pielęgnują w sobie wewnętrzne dziecko i cieszą się z życia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj właśnie, często ludzie idą na łatwiznę i zatracają się w tym marudzeniu... Bo nie ukrywajmy, pozytywne patrzenie na świat jest czasem trudne. Ale na pewno możliwe! Dziękuję za ten komentarz... To cudownie poznać osobę, która umie cieszyć się życiem :D

      Usuń
  4. Ciepło mi się zrobiło na sercu, jak czytałam te artykuł...a oba filmy chętnie zobaczę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojeju, tak bardzo się cieszę! Dziękuję za takie miłe słowa, miłego oglądania. Mam nadzieję, że filmy się spodobają :)

      Usuń
  5. Chciałabym zobaczyć film, chociaż Kubusia Puchatka polubiłam dopiero gdy urodziłam dziecko :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja kubusia Puchatka zapamiętałam jako bajkę i książkę. Jakoś nie wiem czy chce oglądać ten film. Boje się, że to zniszczy "efekt"

    blog youtube(subskrybuj)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze rozumiem, jeśli tak miało by być - może lepiej nie ryzykować :) Pozdrawiam!

      Usuń
  7. Zachęciłaś mnie do obejrzenia tych filmów. Choć za dzieciństwem nie tęsknię. Chyba szczęśliwsza czuję się jako dorosla.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To super! Myślę, że właśnie tak powinno to życie wyglądać :)

      Usuń

Zapraszam do dzielenia się swoimi przemyśleniami i do dyskusji! Miłego dnia! Ania ☺

Copyright © 2014 Bezpustkowie , Blogger