Jak zakochać się w sztuce?

Chodzenie po muzeach pewnie wielu osobom kojarzy się z najnudniejszymi wycieczkami szkolnymi w ich życiu. Takimi, które polegały na wleczeniu się za zbyt cicho mówiącym przewodnikiem, wpatrywaniu się w szare ściany zamiast w eksponaty (bądź w plecy kolegów i koleżanek, pozdrawiam z całego serducha wszystkie niskie osoby ♥) i wyczekiwaniu na czas wolny. Ile razy wybrałeś się później z własnej woli do muzeum sztuki?

Chciałabym Ci dzisiaj pokazać, że w sztuce można się zakochać. Że można zobaczyć w niej coś więcej i to wcale nie jest takie trudne. Wcale nie trzeba być jakimś natchnionym artystą, żeby wejść do galerii i dobrze bawić się patrząc na obrazy. Niektórzy być może uśmiechają się pod nosem. No i dobrze. Zaczynajmy!


Moja historia

Gdyby nie pewne wydarzenia, najprawdopodobniej nigdy nie skleciłabym dla was takiego tekstu. Prawdą jest, że zawsze bliska mi była sztuka, ponieważ od dziecka lubiłam rysować. Jednak nie będę ukrywać - tradycyjne muzea interesowały mnie tylko na początku zwiedzania... Po pierwszych 30 minutach to wszystko zaczynało być jakieś takie nużące. Miło było zobaczyć obraz, który widziało się wcześniej w podręczniku z polskiego czy historii, ale reszta była całkowicie nieinteresująca. Przełom nastąpił w liceum. Tym przełomem były lekcje języka polskiego prowadzone przez osobę, która sztuką żyła. To właśnie ta nauczycielka nauczyła mnie patrzeć na obrazy w całkiem inny sposób. Opowiadała o rozległej symbolice różnych przedmiotów, miejsc, postaci, o nawiązaniach i kontekstach, o historii powstawania dzieł sztuki... Jej opowieści poruszyły jakąś część w mojej duszy, coś odblokowały, coś zmieniły. Gdy tego roku wybrałyśmy się z koleżanką na wycieczkę do Wiednia, wręcz biegałyśmy po muzeach w zachwycie, przystawałyśmy przy każdym obrazie i próbowałyśmy interpretować. Wymieniałyśmy się spostrzeżeniami, przemyśleniami, odkryciami. Żyłyśmy sztuką, a sztuka żyła w nas. Wiecie co? Nadal żyje i ma się całkiem dobrze. 

Śmiesznie było później odwiedzać miejsca, które teoretycznie już się poznało. Nagle zaczynało się dostrzegać wiele szczegółów, które kompletnie umykały. Pamiętam różnicę jaką odczułam odwiedzając paryski Louvre w ubiegłym roku. Pomyślałam wtedy - "To na pewno to samo miejsce, które widziałam kilka lat temu?".


Instrukcja obsługi muzeum

Co więc zrobić, żeby zakochać się w sztuce? Po pierwsze, daj jej szansę. Ona mówi własnym głosem, własnym językiem. Nie musisz jej rozumieć, ale warto spróbować - na pewno nie pożałujesz! 

Wejdź do muzeum i spaceruj. Nie udawaj speca od sztuki, który stoi godzinę pod każdym obrazem i kontempluje wszystkie pociągnięcia pędzla. To nie o to tu chodzi. Stań pod obrazem, który w jakimś stopniu cię zaciekawi, zaintryguje. Dla jednych będzie to "Bitwa pod Grunwaldem", dla innych białe płótno z wielką czerwoną kropką na środku. W każdym muzeum znajdziesz coś ciekawego - to wcale nie musi być Mona Lisa, czy Pocałunek. Przypatrz się dobrze i pomyśl.

Co autor miał na myśli? Wbrew pozorom to bardzo ciekawe pytanie. Może zwyczajnie typek chciał zrobić ludziom na złość i jedyne, co miał na myśli, to za ile sprzeda swój obraz. Pomyśl, co może symbolizować dany przedmiot. Spróbuj znaleźć podobieństwa z czymś, co już dobrze znasz. Odkryj, co wyraża dana scena. Poczuj to. Całym sobą. To na prawdę jest możliwe.

Kiedy jednak nie jesteś w nastroju do jakiś głębszych i płytszych refleksji, choćby dlatego, że zwiedzasz dane miejsce w gronie znajomych, sprzedaję specjalną sztuczkę. Specjalnie dla ciebie - u mnie zawsze się sprawdza. 

Może to głupie, ale zwyczajnie chodźcie sobie po tym muzeum i szukajcie wszystkiego, z czego można się pośmiać. Może to będzie dziwna mimika, może żałośnie przedstawiona głowa jakiegoś zwierzątka, może rozkładające się mięso, kompletny brak proporcji albo idealna scena do zrobienia mema. Wymyślcie tego mema. Kto wam broni? Grunt to dobra zabawa. Oczywiście wszystko w szacunku dla innych zwiedzających ☺


Coś na koniec

Przestrzeń muzealna jest na prawdę niesamowita. Czasem nie spodziewamy się, ile emocji może wzbudzić w nas jakiś obraz, rzeźba, bądź inna konstrukcja. W sztuce na prawdę można się zakochać. Albo przynajmniej ją polubić. 

Na ładne obrazy można natrafić nie tylko w galeriach sztuki. Może ktoś zauważył, ale sama staram się zamieszczać je w (prawie) każdym poście na tym blogu. Nie są to obrazy, które znam - odkrywam je na bieżąco, zawsze w pewnym stopniu wiążą się one z treścią wpisu. Mam przy tym dużo zabawy - na prawdę nie spodziewałam się, że ktoś może namalować kobietę z pralką na głowie. Może to dość nietypowe, ilustrować wpisy w taki sposób. Brak minimalizmu, współczesności, ujednolicenia. I co z tego? Będę przemycać sztukę ile wlezie. Kto wie, może dla kogoś będzie to pierwszy kontakt z malarstwem od dłuższego czasu? Niech będzie z tego bloga choćby taki pożytek dla społeczeństwa.

Macie swoje ulubione obrazy? Dlaczego to właśnie one was poruszają, albo chociaż przyciągają waszą uwagę? Jeśli nazbiera się tego trochę, chętnie stworzę z nich jakąś galeryjkę na blogu. Dzielmy się tym, co dobre ☺


Obrazy:
1. René Magritte "The Fifth Season"
2. René Magritte "Clairvoyance (La Clairvoyance)"
3. René Magritte "La Clef des champs"

6 komentarzy:

  1. oh, jak wspaniale, jak ktoś w tym świecie plastiku i bylejakości zachwyca się sztuką!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, mam nadzieję, że jest nas jeszcze trochę :)

      Usuń
  2. Ja trafiłam w LO do klasy z poszerzonym programem plastyki i przepadłam!

    OdpowiedzUsuń
  3. (Może jestem za głupia, by zrozumieć) ale co masz na myśli przez brak minimalizmu w ilustrowaniu wpisów?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Być może źle to ujęłam, ale myślę, że chodziło mi wtedy o to, że obrazy same w sobie (zawartość), szczególnie te starsze minimalistyczne nie są. A taki trend panuje dziś wśród twórców stron internetowych na Instagramie. Kolory nie są ujednolicone i gdy pojawiają się przy nagłówkach postów na stronie głównej, niekoniecznie muszą do siebie pasować. Choć tutaj wchodzę chyba w inny aspekt - jednolitość. Pozdrawiam!

      Usuń

Zapraszam do dzielenia się swoimi przemyśleniami i do dyskusji! Miłego dnia! Ania ☺

Copyright © 2014 Bezpustkowie , Blogger