Czego słuchasz?

Zmysł słuchu, jak wiele wnosi on do naszego życia! Słuchamy ciągle. Czego słuchamy? To zależy i nie zależy od nas. Chociaż możemy sobie wiele z tego wyselekcjonować. Słuchać można dobrych i złych rzeczy. Czego słuchacie więcej? Czego chcecie słuchać więcej?


Zrobiłabym taką ładną tabeleczkę, ale mam już serdecznie dość robienia notatek... A to by przypominało takie właśnie notatki (bo tabelki są ładne, no sami przyznajcie, takie równiutkie i pełne literek!). Mechanizm jest taki - kończę pisać i chce mi się pisać, tylko coś fajnego i miłego dla odmiany, więc szybko otwieram laptop i sunę palcami po klawiaturze. Palce tak ładnie stukają. Stuk, stuk, stuk. Raz szybciej, raz wolniej. Raz prosto w literki, raz trochę wyżej i w prawo [backspace]. Tak wygląda ten proces pisania. Ale w głowie miałam coś innego. Miałam tam dźwięki i to na nich chciałam się dzisiaj skupić...

Gdy zadamy komuś pytanie: "Czego słuchasz?", ta osoba z góry zakłada, że chodzi o muzykę. Taka nasza kultura i chyba o to tu chodzi. Jeśli czegoś słuchamy to tylko muzyki. Czego słuchasz? Popu, Rapu, Techno, Indie, Klasycznej, a może Disco Polo, tak potajemnie, jak nikogo nie ma?

Wróć. Nie o tym dziś będzie. Zastanów się na chwilkę - czego słuchasz? Jednej rzeczy chcę was dzisiaj nauczyć (albo wyłuskać, bo myślę, że już to umiecie!) - nieszablonowego myślenia. Tego, że nic do końca nie jest takie oczywiste, nawet, jeśli wydaje się nam na pierwszy rzut oka (albo ucha?), że tak jest. Prosta wiązanka słów może zyskać całkowicie inne znaczenie, gdy się nad nią zastanowisz. Albo zwyczajnie straci znaczenie.


Czego słucham?

Na początku chciałam wyodrębnić kilka zbiorów (wow, przez chwilę zrobiło się matematycznie!). Słucham ludzi, słucham muzyki i słucham ciszy. Podkreślam - na początku - bo później to wszystko się pokomplikowało. Zabolało mnie to uogólnienie. Nie wolno uogólniać spraw życiowych! W ogóle nie wolno uogólniać, bo to smutne. Sprecyzujmy!

Czego słucham?

Słucham szelestu liści, tych na drzewach i tych na ulicy. Słucham trzepotu skrzydeł gołębi przelatujących nad krakowskim rynkiem. Słucham infantylnych piosenek, bo kojarzą mi się z dzieciństwem. Słucham rozmów starszych pań siedzących w tramwajach i autobusach. Słucham ulicznego gwaru, w którym próbuję rozpoznać znane i nie znane mi języki. Słucham milczenia. Słucham głośnej muzyki która leci ze słuchawek osoby stojącej przy mnie w autobusie. Słucham muzyki, która pozwala mi przenieść się w czasie. Słucham pociągnięć ołówka na białej kartce. Słucham poezji śpiewanej. Słucham wesołego śmiechu moich przyjaciół. Słucham głosu serca, a nawet czasami głosu rozsądku. Słucham urywków reklam, bo zaraz je wyłączam. Słucham ludzi pracujących w ciszy. Słucham muzyki, która wywraca wszystko co we mnie do góry nogami, przyprawia mnie o dreszcze, pozwala się wzruszać, zachwycać a czasem nawet rozpłakać. Słucham mądrych ludzi. Słucham deszczu, który pada za oknem. Słucham stukotu palców, które uderzają w klawiaturę, gdy piszę...


I wiecie co? Lubię słuchać tego wszystkiego. Czuję wtedy, że żyję i że to całkiem dobre życie.

Myślę, że to odpowiednia pora, żeby zadać Ci to pytanie. Uwierz mi, nie jest ono wcale takie trudne... No to jak, czego słuchasz?

(zapraszam do komentowania... na prawdę jestem ciekawa waszych odpowiedzi ☺)


Obrazy:
1.2.3. Frans Snyders "The Concert of Birds"

5 komentarzy:

  1. Tak pięknie umiesz nazywać świat. Zazdroszczę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojeju, dziękuję bardzo! Zacznij się rozglądać... Czasem świat sam się prosi o takie opisy :)

      Usuń
  2. Ja to najczęściej słucham męża i dzieci :)

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do dzielenia się swoimi przemyśleniami i do dyskusji! Miłego dnia! Ania ☺

Copyright © 2014 Bezpustkowie , Blogger